Egzamin lipiec 2015, pytania i odpowiedzi; Projekt mój kolumna rektyfikacyjna; Aparatura projekt linii technologicznej do produkcji solanki; Młyn kulowy; PN-EN 1995-1-1 2010; Funkcjonalne dodatki do żywności
Uczelnie Wymagania Czas trwania Przedmioty maturalne Terminy Specjalności Stopnie Tryb studiów Limity Progi Praca Trzeba wiedzieć Studia na kierunku chemia żywności to studia inżynierskie, których program kształcenia zazwyczaj trwa 3,5 roku (studia I stopnia) i kończy się uzyskaniem dyplomu inżyniera. Studia na kierunku chemia żywności Rok akademicki 2022/2023 Forma studiów stacjonarne, niestacjonarne Poziom studiów studia I stopnia Czas trwania 3,5 roku (studia I stopnia) Terminy rekrutacji Rekrutacja na uczelnie, które prowadzą studia na kierunku chemia żywności rozpocznie się 15 marca 2022 r. i potrwa do 25 września 2022 r. | chemia żywności - terminy rekrutacji > Uczelnie Studia na kierunku lub specjalności chemia żywności możesz podjąć na 1 niepublicznej (prywatnej) szkole wyższej w trybie stacjonarnym (dziennym) oraz niestacjonarnym (zaocznym) | chemia żywności - uczelnie > Opis kierunku Chemia żywności to kierunek, który obfitować będzie w szereg wykładów oraz przede wszystkim zajęć laboratoryjnych. To dzięki nim studenci nauczą się, jak wykonywać analizy składów produktów, które dopuszczane są do obrotu. By było to jednak możliwe, muszą oni dysponować rozległą wiedzą z pogranicza różnorodnych dyscyplin – fizyki, biologii czy oczywiście chemii. Praca po studiach Studenci poznają więc budowę produktów spożywczych pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, dowiadują się, jakie dodatki mogą być dodawane do żywności, by zwiększyć jej przydatność do spożycia oraz uczą się, które z substancji są toksyczne, szkodliwe i absolutnie nie mogą być wykorzystywane w przemyśle rolno-spożywczym. Po zakończeniu kształcenia absolwenci mogą swoją zawodową przyszłość związać z instytucjami zajmującymi się analizą i kontrolowaniem żywności. WAŻNE TEMATY wymagania na kierunek chemia żywności na jakich uczelniach można studiować kierunek chemia żywności w jakich miastach dostępny jest kierunek chemia żywności jak wyglądają studia na kierunku chemia żywności? ile trwają studia na kierunku chemia żywności? jakie są inne kierunki z grupy chemiczne JAKIE PRZEDMIOTY ZDAWAĆ NA MATURZE? Maturzyści rozważający aplikacje na kierunek chemia żywności, powinni zapoznać się z wymogami rekrutacyjnymi, aby odpowiednio wcześniej zaplanować swoją ścieżkę kształcenia. Zasady rekrutacyjne mogą być zmienne i różnić się w zależności od wybranej uczelni. W przypadku uczelni niepublicznych, przyszli studenci mają obowiązek przedstawienia: dyplomu ukończenia studiów zaświadczenia lekarskiego wyników badań podania rekrutacyjnego *Wymagania mogą się różnić na poszczególnych uczelniach, dlatego koniecznie trzeba je sprawdzić na stronach rekrutacyjnych szkół wyższych. szczegółowe wymagania na uczelniach CHEMIA ŻYWNOŚCI - zasady rekrutacji Poziom i tryb studiów Specjalności / ścieżki kształcenia na kierunku chemia żywności Studia I stopnia JAK WYGLĄDAJĄ STUDIA NA KIERUNKU CHEMIA ŻYWNOŚCI? Przemysł chemiczny wpływa także na inne sektory gospodarki, przez co nieustannie rośnie zapotrzebowanie na specjalistów z tej dziedziny. Osoby, które aplikują na kierunek chemia żywności będą miały szansę zdobyć wykształcenie z zakresu nauk chemicznych i przyrodniczych oraz dodatkowo rozwinąć wiedzą na temat technologii żywności i przemysłu spożywczego. Program kształcenia zakłada także realizacje ciekawych warsztatów praktycznych, dzięki którym studenci podniosą swoje kwalifikacje zawodowe. 1. Typ i tryb studiów: Studia na kierunku chemia żywności możemy podzielić na: 1. Typ Studia I stopnia (inżynierskie) 2. Tryb: studia stacjonarne studia niestacjonarne Studia stacjonarne tzw. dzienne realizowane są bezpłatnie (w uczelniach publicznych), a program kształcenia realizowany jest od poniedziałku do piątku w siedzibie uczelni. Studia niestacjonarne w trybie zaocznym odbywają się zazwyczaj w weekendy od piątku/soboty do niedzieli, z kolei studia niestacjonarne w trybie wieczorowym (one czasami tylko z nazwy są wieczorowe, ale w praktyce zajęcia odbywają się przez cały dzień) realizowane są od poniedziałku do piątku. Zanim wybierzesz jednak studia niestacjonarne, pamiętaj, że wiążą się one z uiszczaniem opłat za czesne, oraz przed rekrutacją sprawdź w jakiej formie realizowane są studia zaocznej czy wieczorowej. 2. Zdobywana wiedza i umiejętności Ze względu na interdyscyplinarny program nauczania na kierunku chemia żywności, studenci będą mieli okazję zdobyć wszechstronną wiedzę z zakresu różnorodnych dyscyplin naukowych. Przede wszystkim skupią się na rozwijaniu kompetencji z obszaru chemii, nauk biologicznych oraz przyrodniczych. Ponadto dowiedzą się więcej na temat przetwórstwa i technologii żywności oraz zdobędą przygotowanie inżynierskie. Jako że studia będą miały charakter praktyczny, studenci rozwiną szereg cennych umiejętności. W ramach licznych warsztatów nauczą się organizować i zarządzać procesami wytwarzanie związków i preparatów chemicznych. Co więcej, poznają zasady analizowania właściwości chemicznych wybranych produktów spożywczych, co z powodzeniem wykorzystają podczas pracy laboratoryjnej. Studenci dowiedzą się także, w jaki sposób obsługiwać zaawansowaną aparaturę laboratoryjną. Podczas studiów będą mieli okazję rozwinąć zdolności językowe i nauczyć się specjalistycznej terminologii branżowej. ILE TRWAJĄ STUDIA NA KIERUNKU CHEMIA ŻYWNOŚCI? Studia na kierunku chemia żywności trwają roku (studia I stopnia). JAKA PRACA PO STUDIACH NA KIERUNKU CHEMIA ŻYWNOŚCI? Ukończenie studiów na kierunku chemia żywności otwiera wiele zawodowych drzwi i daje dużo możliwości rozwoju. Absolwenci, przede wszystkim mogą związać swoją przyszłość z przemysłem chemicznym i tym samym znaleźć pracę w laboratoriach chemicznych. Ponadto, idealnie odnajdą się podczas pracy w jednostkach kontrolujących jakość produktów spożywczych oraz w przedsiębiorstwach z sektora produkcji i technologii żywności. Dobrym rozwiązaniem może być także podjęcie pracy w koncernach rolno spożywczych lub założenie własnej działalności gospodarczej. Możliwości zatrudnienia po studiach na kierunku chemia żywności: koncerny rolno-spożywcze laboratoria chemiczne jednostki badawcze jednostki kontrolujące jakość produktów spożywczych firmy zajmujące się przetwórstwem żywności
Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: co to znaczy ze w zwiazku jest chemia? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web Skip to content Laboratoria podają nowe informacje w sprawie zawartości antybiotyków i sterydów w mięsie oraz chemii w warzywach i owocach. Ostatnie doniesienia pokazują, że hodowla i uprawia w naszym kraju, wcale nie jest tak nienaturalna, jakby mogło się wydawać. Ponad 97 procent przebadanych jaj, nabiału oraz warzyw i owoców było czyste pod względem wysokiego stężenia chemii. Tutaj znajdziesz najwięcej chemii źródło: Grupa ryzyka wśród warzyw i owoców obejmuje szczególnie popularne rośliny. Truskawki oraz jabłka charakteryzują się najwyższą zawartością substancji niezgodnych z naturą. Można dodać do nich również brzoskwinie i sałatę z gruby warzyw. Wszechobecna chemia w roślinach to przede wszystkim tani sposób na duże zbiory. Dzieje się tak z powodu trudu, jaki ponoszą rolnicy w ich uprawie bez użycia środków ochrony roślin. Bez oprysków większość plonów zostałaby zjedzona przez robaki. W ostatnim artykule pisałem, że podam sposób na usuwanie tych substancji z roślin. Oto najskuteczniejsza z metod. Magia wody utlenionej Ta metoda promowana jest jako sposób na usuwanie bakterii E-coli z roślin. Tak naprawdę działa także na pestycydy zawarte na skórkach owoców i ich pierwszej warstwie ochronnej. Sekretem jest woda utleniona, w której należy moczyć warzywa i owoce przed spożyciem lub przetworzeniem. Do miski pełnej wody dodajemy roztwór stworzony z 1/4 szklanki wody utlenionej + 3/4 szklanki zimnej wody. Niektórzy piszą, że można spryskiwać je tym roztworem, ale wierzcie mi, że opłukiwanie przez 30 minut jest dużo skuteczniejsze. Nasze mięso w porównaniu do CETA źródło: Płukanie mięsa w roztworze 3% wody utlenionej nie jest znaną mi praktyką. Wiem, że na bakterie w tkankach działa tylko wysoka temperatura. Dlatego każde mięso należy ugotować, usmażyć lub upiec. Zawartość antybiotyków w mięsie jest wysoka tylko u badanych kurczaków oraz świń hodowanych masowo. Podobnie jest z użyciem sterydów, które przedostają się do mięsa. Dobrą praktyką jest jedzenie rozmaitych gatunków zamiast ciągłego wcinania kurczaka ze schabowym. Poza tym świetnym sposobem na zdrowe mięso jest wybór gatunków posiadających certyfikaty i sprzedawanych przez małe firmy stawiające na jakość. Nasze mięso w porównaniu do hodowli z Kanady, która korzysta z GMO tak często, jak nasz rolnik z obornika, jest nieporównywalnie zdrowsze. Wchodząca w życie umowa CETA sprawi, że konsumenci powinni mieć się na baczności. To Jest Chemia Sprawdzian Żywność najnowsze ogłoszenia kupię sprzedam ogłoszenie To Jest Chemia Sprawdzian Żywność oferty Zaloguj się lub Zarejestruj się by zarządzać ogłoszeniami | Pomoc Obecnie odpowiedź jest krótka: wszystko. Każda najdrobniejsza rzecz jest w stanie wpłynąć na nasze zdrowie fizyczne lub psychiczne. Możemy wymienić, przede wszystkim to, co nas otacza: wirusy, bakterie, grzyby, pasożyty, czynniki genetyczne, stres, ale także i głównie CHEMIA, która jest wszędzie: w lekach, w kosmetykach, w powietrzu, w środkach do sprzątania, a także w żywności. Oczywiście każde jej źródło jest naszym problemem i z to też nie jest tak, że wyłącznie chemia powoduje u nas choroby. Przyczyn upadku naszego zdrowia jest tyle co różnych chorób lub nawet więcej. Mimo to, postanowiłam poświęcić się tematowi chemii serwowanej nam w poszczególnych produktach żywnościowych, ponieważ uważam, że przedostanie się jej przez układ pokarmowy (do naszego organizmu) jest jedną z najgroźniejszych dróg. Bowiem wszystko, co zjemy zaczyna rozkładać się wewnątrz i zabijać nas od środka. Nie ma chyba gorszej formy zamachu na nasze zdrowie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, ile szkodliwych substancji potrafi znajdować się np. w produkcie, który jest przez nas spożywany codziennie przez wiele lat. Ktoś powie, że skoro nie zabił nas do tej pory to nic nam nie będzie? Otóż nie działa to w ten sposób. Są to dawki, które faktycznie nie zabijają od razu (przy silniejszych organizmach, być może wcale nie są w stanie nas uszkodzić), ale jeden związek chemiczny/syntetyczny połączony z drugim równie szkodliwym może spowodować straszne spustoszenie (a pamiętajmy, że nie wszyscy jesteśmy ludźmi o ,,końskim zdrowiu”). Ktoś inny napisze, że skoro produkty są dopuszczone do sprzedaży, to na pewno są bezpieczne. Nic bardziej mylnego. Oczywiście, produkty przechodzą różne procedury, jednak normy normom nie są równe. Jak wytłumaczyć fakt, że dopuszczone są u nas produkty z substancjami zakazanymi w innych krajach? W Japonii, Australii, USA? Czy ta sama substancja dla nas nie jest już szkodliwa? Na przykładzie kosmetyków, których są tysiące: Nie każdy kosmetyk jest zatwierdzany jako cały kosmetyk. Zatwierdzane i dopuszczane do obiegu są jego poszczególne substancje. Kosmetyków jest tak wiele, że nikt ,,nie bawi” się w sprawdzanie, czy poszczególne substancje występujące w danych produkcie, połączone ze sobą, nie tworzą szkodliwej substancji! To samo dotyczy żywności, ale przy tym rozwinę się bardziej przy konkretnych produktach. Mało tego, nikt też nie kontroluje, ile jemy i jak mieszamy produkty, które spożywamy. W przypadku np. szkodliwego fluidu sytuacja jest prostsza, bo jest to jeden (miejmy taką nadzieję) fluid na twarzy. Wiadomo jednak, że kiedy spożywamy na śniadanie serki, a po nich batonika, potem ,,zupkę chińską” to spożywamy niesamowite 'combo’ składników chemicznych. Kolejna osoba stwierdzi pewnie, że nie ma sensu tracić na to czasu i sprawdzać żywności, skoro wszyscy to jedzą i jakoś żyją, a poza tym, skoro chemii jest tak dużo wszędzie, to i tak nie ma to sensu. Otóż ma! I słowo 'jakoś’ żyją też nie jest tu bez znaczenia. Dlaczego mamy się godzić na to, aby JAKOŚ żyć? Czy nie chcemy być zdrowi i mieć szansę na spełnienie swoich marzeń? Szansy, aby jak najdłużej nacieszyć się swoimi bliskimi? Na logikę: Jeśli zostaną nam podane 4 szklanki z różnymi truciznami (chemia w: powietrzu, jedzeniu, lekach, kosmetykach) i mamy pewność, że po wypiciu 2, nasze szansę na poważną chorobę wzrastają do 50%, po wypiciu 4 do 100%, to pijemy je wszystkie? Jesteśmy samobójcami, lubimy ryzyko? Czy ograniczamy się do 2 lub 3? Pamiętajmy, że zawsze warto zadbać o swoje zdrowie wcześniej, niż potem się leczyć. Na koniec, chciałabym nadmienić, odpierając od razu argument o tym, że dzięki tym substancjom jedzenie jest smaczniejsze i tańsze. Ze smakiem różnie bywa, ale generalnie substancje koloryzujące nie nadają produktowi NIC poza kolorem. Trujemy się więc, tylko dlatego, że coś nam się podoba, bo ładnie wygląda. Substancje spulchniające moim zdaniem, w kruchych, twardych ciasteczkach też nie mają sensu, ale co kto lubi. Wiem jednak z doświadczenia, że da się upiec pyszne ciasto bez sztucznych dodatków. To samo tyczy się substancji konserwujących. Nikt mi nie wmówi, że nie można zrobić bez tego np. dobrego ketchupu, bo można! I takie ketchupy też stoją na półkach, tylko trzeba się lepiej, może dłużej porozglądać. A jeśli chodzi o cenę, to w większości przypadków produkty bez zbędnej chemii biją na głowę te drugie. Przykład budyniu z konserwantami ok. 2zł, przykład budyniu czystego: 70gr. Nie zawsze to , co droższe oznacza lepsze. Głównie płacimy za markę i chemię. W mojej ocenie, jeżeli zaczniemy zwracać większą uwagę, na to co kupujemy, producenci będą zmuszeni, do wyeliminowania szkodliwych substancji z naszej żywności, dzięki czemu smak się nie zmieni, co najwyżej daty ważności będą krótsze. Jeśli chodzi o informacje na temat składu produktów. Nie przeprowadzałam badań, opieram się jedynie na informacjach do tej pory ujawnionych.
Już dziś poznaj stronę odpowiedzi.pl i sprawdź, jak przyjemna może okazać się nauka chemii. Z nami rozwiążesz nawet najtrudniejsze zadanie domowe z chemii. Sprawdź nasz zbiór odrobionych zadań i znajdź swoje!
zapytał(a) o 14:21 CHEMIA DZIAŁ ŻYWNOŚĆ Grupa BŻywnośćZadanie 1. (0–1 p.)Oceń prawdziwość poniższych zdań. Wstaw znak X w odpowiednie Tran jest bogatym źródłem witaminy D. PRAWDA FAŁSZB. Glin nie jest pierwiastkiem toksycznym. PRAWDA FAŁSZC. Głównym związkiem chemicznym budującym organizm człowieka są tłuszcze. PRAWDA FAŁSZD. Węgiel, wodór i azot to przykłady pierwiastków biogennych. PRAWDA FAŁSZZadanie 2. (0–1 p.)Oceń prawdziwość dokończeń poniższego zdania. Wstaw znak X w odpowiednie warunkach beztlenowych zachodzi fermentacjaA. mlekowa. PRAWDA FAŁSZB. masłowa. PRAWDA FAŁSZC. octowa PRAWDA FAŁSZD. alkoholowa. PRAWDA FAŁSZZadanie 3. (0–1 p.)Dopasuj nazwy procesów fermentacji do ich zastosowań w przemyśle spożywczym. A. fermentacja alkoholowa B. fermentacja octowa C. fermentacja mlekowaa) produkcja octu winnego A / B / Cb) wyrób ciasta drożdżowego A / B / Cc) kiszenie kapusty A / B / C d) produkcja serów A / B / CZadanie 4. (0–1 p.)Zaznacz dwa związki chemiczne powstające przy produkcji kefiru:A. kwas mlekowyB. kwas octowyC. glicerolD. etanolE. kwas oleinowyF. kwas masłowyZadanie 5. (0–1 p.)Białe wino po pewnym czasie skwaśniało. Wybierz odczynnik oraz obserwację pozwalające udowodnić to zjawiskoOdczynniki ObserwacjeA. jod a. pojawiło się malinowe zabarwienieB. woda bromowa b. nastąpiła zmiana zabarwienia na czerwoneC. roztwór fenoloftaleiny c. nastąpiło całkowite odbarwienieD. roztwór oranżu metylowego d. pojawiło się ciemnogranatowe zabarwienieZadanie 6. (0–1 p.)Zaznacz masę kwasu octowego oraz wody potrzebnych do przygotowania 1,5 kg 6-procentowego octu. masa kwasu octowego A. 90 g B. 9 g C. 6 g D. 90 umasa wody A. 1491 u B. 145 g C. 1410 g D. 149 gZadanie 7. (0–1 p.)Przyporządkuj równania reakcji chemicznych do odpowiednich numerów zaznaczonych na schemacie. 1 2 laktoza glukoza kwas mlekowy 3 etanol kwas octowyA. C6H12O6 2 CH3 – CH – COOH 1. / 2. / 3. / 4. OHB. C6H12O6 2 C2H5OH + 2 CO2 1. / 2. / 3. / C12H22O11 + H2O C6H12O6 + C6H12O6 1. / 2. / 3. / C2H5OH + O2 CH3COOH + H2O 1. / 2. / 3. / z tych reakcji chemicznych zachodzi podczas kwaśnienia wina? A. / B. / C. / 8. (0–1 p.)Zaznacz nazwy grup funkcyjnych oznaczonych na wzorze kwasu glutaminowego – substancji stosowanej w żywności jako wzmacniacz smaku E 620. 1. grupa karboksylowa X / Y / Z2. grupa aminowa X / Y / Z3. grupa hydroksylowa X / Y / Z Stosuje się go na wczesnych etapach i nie trafia do końcowego produktu, niemniej chemia bierze udział w procesie produkcji. „Naturalne” nie znaczy zdrowsze. Powinieneś wiedzieć, że tak zwana żywność naturalna w założeniach faktycznie powinna być zdrowsza, ale nie zawsze tak jest. Raport Najwyższej Izby Kontroli o substancjach dodatkowych w żywności, który ukazał się na początku stycznia, wywołał prawdziwą burzę zarówno wśród producentów jak i konsumentów żywności. NIK doniósł że przeciętny Polak wraz z dietą w ciągu roku spożywa ok. 2 kg dodatków, że najbardziej narażone na przekroczenie akceptowalnych ilości są dzieci w wieku do 10 lat, producenci używają zbyt dużo tych substancji (często w sposób nieuzasadniony) a krajowe organy kontrolne siedzą z założonymi rękami i temat dodatków mają w głębokim poważaniu. Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Główny Inspektor Sanitarny w odwecie od razu uspokajał, że przytaczane w raporcie dane nie mogą być podstawą do twierdzenia, że w przypadku populacji polskiej istnieje ryzyko przekroczenia dopuszczalnego, dziennego pobrania (ADI) dla substancji dodatkowych. GIS wyliczył podejmowane przez siebie działania w zakresie ochrony społeczeństwa przez dodatkami i podkreślał, że stosowanie substancji dodatkowych do żywności jest ściśle uregulowane na poziomie Unii Europejskiej (używane mogą być tylko te, które znalazły się w unijnym rejestrze i w ilościach ściśle tam określonych) a oceną ich bezpieczeństwa i zajmuje się Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Ze stanowiskiem GIS można się zapoznać tu. Nie zabrakło także stanowiska producentów, w imieniu których wypowiedziała się Polska Federacja Producentów Żywności. Wedle PFPŻ, sensacyjne i pełne nieścisłości doniesienia NIK podważają wiarygodność systemu urzędowej kontroli żywności i bezpieczeństwa polskich produktów żywnościowych. Przeprowadzone badania są niemiarodajne i opracowane w sposób tendencyjny. „Gdyby instytucje kontrolne, łącznie z Europejskim Urzędem ds. Bezpieczeństwa Żywności, który decyduje o zasadach stosowania dodatków do żywności i gwarantuje ich bezpieczeństwo, chciały potraktować na serio to, co napisał NIK, nie patrząc na te wszystkie błędy, które tam się znajdują, to praktycznie produkcja żywności w Polsce i Unii Europejskiej musiałaby zostać wstrzymana” – podkreślił dyrektor generalny tej organizacji. Uspokajał też, że polska żywność jest całkowicie bezpieczna, również w zakresie stosowania dodatków do żywności, a reprezentatywne badania nie potwierdzają przekroczeń ADI. Z całością wypowiedzi można się zapoznać tu lub tu. I jak ma się w tym odnaleźć przeciętny konsument, zwłaszcza kiedy z okładki „Wprost” Ewa Chodakowska ostrzega: „Nie daj się otruć!” a tygodnik ten przedstawia raport – bazujący na raporcie NIK – zadając retoryczne pytanie: „Czy kiełbasa może zabić?„ Inne głosy w mediach w tym duchu można by mnożyć tu bez końca. Komu więc wierzyć? Kto ma rację? Czy rzeczywiście można się czuć bezpiecznie robiąc swoje codzienne zakupy w supermarkecie? Moją pierwszą i wręcz automatyczną reakcją na raport NIK była myśl, że NIK niepotrzebnie straszy ludzi bazując na ich panicznym strachu przed E-dodatkami (tak, tak – jak pokazują badania, Polacy w żywności najbardziej boją się właśnie dodatków i to bardziej niż GMO czy pestycydów). Przecież wszystko jest pod kontrolą – pomyślałam. Unijny reżim prawny w tym zakresie jasno mówi, jakie substancje, do czego i jakich ilościach można dodawać, a EFSA na bieżąco monitoruje i kontroluje dopuszczane substancje (reguluje to rozporządzenie nr 1333/2008). Producenci stosują się do tych wytycznych (o tych co świadomie łamią prawo tu nie mówię) a inspekcje ich kontrolują. Wiem, bo przecież spotykam się z tymi sprawami na co dzień. Wszystko więc ZNOWU rozbija się o świadomość konsumentów i czytanie etykiet! Każdy racjonalny konsument powinien chyba wiedzieć, że żywność przetworzona to nie jest najczęściej „samo zdrowie” (BTW: dodatków nie można dodawać do produktów nieprzetworzonych), więc jeśli ktoś nie ma ochoty spożywać E-składników, to może wybierać produkty bardziej ostrożnie a przede wszystkim czytać etykiety. Tak myślałam – w dużym uproszczeniu. A potem przeczytałam raport NIK….. Nie mogę powiedzieć, że zgadzam się ze wszystkim, co przeczytałam w raporcie, ale jedna rzecz naprawdę dała mi do myślenia. Czy informacja, jaką dostaje konsument o produkcie jest rzeczywiście wystarczająca? NIK dowodzi: „zachęcanie do czytania etykiet i dokonywania świadomych wyborów, przy obowiązujących wymogach w zakresie znakowania produktów oraz posiadanej przez konsumentów wiedzy w zakresie dodatków do żywności, tylko pozornie może sprzyjać realizacji celu pełnej informacji. Aktualnie z etykiety produktu żywnościowego konsument może się dowiedzieć jedynie jakie dodatki zastosował producent i to pod warunkiem, że producent użyje symboliki „E z numerem” (większość konsumentów posiada bowiem wiedzę, że dodatki do żywności oznaczane są za pomocą litery „E”). Jeżeli natomiast producent użyje drugiej dozwolonej formy znakowania, czyli nazwy substancji i jej funkcji technologicznej, to nawet wysoko wykształcony konsument będzie miał problem z zakwalifikowaniem składników do grupy dodatków do żywności„. Tutaj broniłam się myśląc, że co to różnica dla konsumenta, czy w wykazie składników będzie napisane „Neohesperydyna DC” czy „E 959”? Jeśli konsument chce jeść zdrowo, to nie sięga po produkty, które mają w sobie składniki o enigmatycznie brzmiących nazwach. A jeśli jest mu wszystko jedno, to będzie mu też obojętnie jakiej terminologii użyje producent w oznakowaniu. W raporcie NIK podkreślał też jednak wielokrotnie (a w zasadzie był to główny zarzut pod adresem prawa i organów kontrolnych), że główną słabością systemu jest brak identyfikacji ryzyka i zagrożeń wynikających z kumulacji wielu substancji dodatkowych w jednym produkcie czy kumulacji wielu dodatków pochodzących z różnych źródeł oraz ewentualnego działania i interakcji z innymi składnikami produktu, składnikami diety czy lekami. Tutaj myślałam jeszcze – no zaraz, przecież EFSA bierze to pod uwagę oceniając poszczególne dodatki i dopuszczając je do poszczególnych rodzajów produktów, dzięki czemu szacuje średnie spożycie w danej populacji. Przecież art. 14 ust. 4 rozporządzenia nr 178/2002 wyraźnie stanowi, że: „Podczas podejmowania decyzji, że środek spożywczy jest szkodliwy dla zdrowia, należy mieć na względzie: a) nie tylko prawdopodobne natychmiastowe i/lub krótkotrwałe i/lub długofalowe skutki tej żywności dla zdrowia spożywającej jej osoby, ale także dla następnych pokoleń; b) ewentualne skutki skumulowania toksyczności; c) szczególną wrażliwość zdrowotną określonej kategorii konsumentów, jeżeli środek spożywczy jest przeznaczony dla tej kategorii konsumentów.” Dopuszczone zatem dodatki, przy racjonalnej diecie nie mogą więc szkodzić. Przeciętny konsument powinien natomiast wiedzieć, że w nadmiarze, to nawet owoce i woda mogą zaszkodzić (a co tu mówić o dodatkach!). Zadawałam też sobie pytanie – jak niby Główny Inspektor Sanitarny (czy jakikolwiek inny organ) miałby kontrolować tę kumulację? W trosce o zdrowie społeczeństwa inspektorzy będą zaglądać ludziom do koszyków sklepowych i domowych lodówek?! A może wprowadzimy reglamentację pewnych produktów i jakiś system kartek żywieniowych?! Tak sobie właśnie drwiłam w myślach, dopóki nie zobaczyłam tego…… Pomysł ten uderzył mnie w swojej prostocie! Ta propozycja podawania informacji o zawartych w produkcie substancjach dodatkowych to czysta analogia do podawania informacji o wartości odżywczej produktu! Konsument nie tylko widzi, ile w danym produkcie jest dodatków, ale także jaką stanowią one część akceptowalnego dziennego spożycia. Dzięki takiej informacji mógłby kontrolować nie tylko spożywaną dziennie ilość tłuszczu czy cukru, ale także poszczególnych rodzajów substancji dodatkowych! W tym miejscu puściłam też wodze fantazji i oczami wyobraźni zobaczyłam już wszystkie super-inteligentne aplikacje, które sczytując informacje zakodowane na etykietach produktów, informowałyby użytkownika-konsumenta ile danego dodatku może w danym tygodniu jeszcze spożyć, żeby sobie nie zaszkodzić a z jakich powinien zrezygnować w najbliższym czasie. Ale nawet zanim takie aplikacje każdy z nas będzie miał na swoim smartfonie – chyba nikt nie zaprzeczy, że taka transparentność informacyjna przydałaby się konsumentom już teraz. Oczywiście zdaję sobie sprawę, z jakimi trudnościami po stronie producentów by się to wiązało. Na pewno nie odbyłoby się to bezkosztowo także dla konsumentów, ale tak jak branża poradziła sobie z nowymi wymogami w zakresie wartości odżywczej i jak zaraz będzie sobie radzić w zakresie deklaracji pochodzenia podstawowego składnika, tak na pewno poradziłaby sobie z takim nowym wyzwaniem. Myślę więc, że warto zacząć inicjować dyskusję na ten temat. A skoro to Polacy boją się dodatków najbardziej, to reprezentanci Polski mogliby być promotorami tej idei na forum unijnym. W czym mogę Ci pomóc? Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie. Jeżeli potrzebujesz indywidualnej płatnej pomocy prawnej, to zapraszam Cię do kontaktu. Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.
Przykładem wpływu procesÛw termicznych na jakość białek występujących w danym produkcie jest zmniejszenie dostępnej lizyny w produktach zbożowych, takich jak: makaron, chleb, płatki śniadaniowe czy wyroby ciastkarskie [42]. Oznaczanie produk- tÛw przegrupowania Amadori w prÛbkach żywności jest skomplikowane.

W ostatnim moim poście padło sformułowanie „żywność to sama chemia”. Ta fraza już chyba na stałe weszła do naszego języka. Tym samym czuję się zobowiązana, aby napisać o tym kilka słów swojego komentarza. Otóż …zgadzam się z tym zwrotem! Żywność jest chemią, podobnie jak my sami. Żywność, surowce spożywcze, wszystko co nas otacza to chemia. Cała materia zbudowana jest z pierwiastków. W naszym ciele cały czas zachodzą reakcje chemiczne, na powierzchni skóry i wewnątrz żyją miliardy bakterii. A tlenek wodoru? Bez niego nie ma życia. Brzmi chemicznie? A to przecież zwykła woda. Zatem jak żywność nie może być chemią?Domyślam się, że intencje autorów tego tekstu były inne i mieli na myśli przetworzoną żywność oraz obecność dodatków do żywności i substancji pomocniczych. Powiedzieć, że “żywność to sama chemia”, to jak stwierdzić “śnieg jest biały”. Aby jednak wziąć udział w dyskusji na temat żywności, warto coś o niej więcej nie chcecie popełnić towarzyskiego faux pas lepiej jest powiedzieć:Nie daj się przestraszyćPozytywne strony przetwarzania żywnościPrzykład przetworzonej żywności przygotowanej w domu:Jeśli nie chcecie popełnić towarzyskiego faux pas lepiej jest powiedzieć:1. „Ta żywność jest zbyt przetworzona”Przykładem jest margaryna, która powstaje w wyniku utwardzenia ciekłych tłuszczów roślinnych. Gdyby nie uwodornienie, nigdy nie poznalibyśmy margaryny. Ten proces pozwolił tak przetworzyć oleje roślinne, że możemy używać ich częściej i więcej. Margaryna jest tańsza w produkcji niż masło, więc mamy żywności są bardzo zróżnicowane. Te mniej przetworzone produkty są zazwyczaj droższe. Nie oczekujmy od szynki za 19 zł/kg jakości porównywalnej z szynką za 49 zł/ inaczej: Zamiast kupować i spożywać margarynę, można używać masła, smalcu, oleju kokosowego (chociaż te również zostały wytworzone w wyniku przetwarzania, jednak mniej niż otrzymanie margaryny).Moim zdaniem: Jeśli mamy wątpliwości, to należy unikać niektórych produktów. Sama staram się nie spożywać margaryny i najczęściej kupuję masło, ale od czasu do czas zdarza mi się przygotować ciasto właśnie na margarynie. Popatrzcie też na składy zwykłych herbatników – tłuszcze utwardzone są nieodzowne. A ciasto w cukierni? Najczęściej (bo i najtaniej) są przygotowywane na margarynach. Jak macie wątpliwości to poproście o listę składników (jest obowiązkowa!). Moja rada to: unikać, ale bez przetworzenia żywności, zależy od surowców z jakich została wytworzona i zamierzonego celu. Jeśli nie jesteśmy osobami na diecie, opierającej się na surowych warzywach i owocach, to nie możemy uniknąć spożycia żywności niektórych może to być szokujące, ale przetwarzanie to jest: gotowanie, pieczenie, smażenie, duszenie, grillowanie, marynowanie, kiszenie itd. Zobaczcie jak bardzo sami przetwarzamy żywność w „Ta żywność zawiera, jak dla mnie, zbyt wiele dodatków…”Przykładem jest napój kawowy w proszku, potocznie zwany kawą 2w1 lub 3w1 – w zależności od producenta lista składników potrafi być długa…Można inaczej: Zamiast kawy możesz napić się wody ;) Moim zdaniem: Zadaj sobie pytanie – jak często pijesz taką kawę? Może nie warto popadać w paranoje? W plenerze, na kempingu, na budowie. W tych “okolicznościach przyrody” szklanka takiej kawy smakuje wyjątkowo. Zuepłnie jak zupka chińska pod namiotem! Wiecie o czym mówię?Nie wszystkie dodatki są złe. Ale o tym szerzej napiszę w drugiej części posta. Publikacja już daj się przestraszyćPrzygotowując się do napisania niniejszego tekstu, niechcący zajrzałam do Internetu. Autorzy niektórych stron wprost sieją niepotrzebną panikę wśród konsumentów. Oto przykład najpopularniejszego błędu: “żywność wysoko przetworzona”.W ustawodawstwie nie ma czegoś takiego jak “żywność wysoko przetworzona”. Żywność jest albo przetworzona albo nieprzetworzona, z dodatkami lub bez dodatków. Najwyraźniej niektórzy lubią nadinterpretować słowa. W rozporządzeniu jest za to definicja żywności nieprzetworzonej.„żywność nieprzetworzona” oznacza żywność, która nie została poddana jakiejkolwiek obróbce wywołującej zasadniczą zmianę jej stanu pierwotnego, przy czym uważa się, że zasadniczej zmiany nie wywołują w szczególności czynności takie, jak: dzielenie, porcjowanie, odcinanie, obieranie z kości lub ości, mielenie mięsa, zdejmowanie skóry, obcinanie, okrawanie, obieranie, rozdrabnianie, krojenie, czyszczenie, trybowanie, głębokie mrożenie, zamrażanie, schładzanie, mielenie, łuskanie, pakowanie lub rozpakowywanie”Czyli jeśli kupimy mielone mięso, zamrożone maliny, wytłaczankę jajek, albo worek ziemniaków, to nie są to przetworzone produkty (zgodnie z definicją powyżej). Za to (prażone) pistacje, suszone jabłka, kiszona kapusta, gotowana marchewka należą do żywności strony przetwarzania żywnościProcesy naturalne takie fermentacja (kiszenie warzyw, otrzymywanie herbaty, wina, sera), to również przykład przetwarzania żywności. A jednak przynoszą nam wiele korzyści! Poza walorami smakowymi mają bardzo duże znaczenie odżywcze – zwłaszcza produkty fermentacji mlekowej – kiszona kapusta i ogórki. To właśnie te produkty stymulują nasz układ odpornościowy. Sok i warzywa z kiszonek trafiają do jelit i tam stanowią pokarm dla tutaj wspomnieć o dwóch pojęciach: PROBIOTYKI I PREBIOTYKI. Tak, tylko jedna litera różnicy. To pierwsze to dobroczynne bakterie. To drugie to ich pokarm, który zawarty jest w kiszonych żywności to przede wszystkim nadanie jej określonego smaku. Pieczony kurczak, prażony popcorn, zupa krem z pieczarek. Oj tak! Przetwarzamy żywność dla jej wyjątkowego smaku… Czy często myślimy wtedy o aspektach zdrowotnych?Wszelkie procesy cieplne mają za zadanie zminimalizować ryzyko wystąpienia chorób układu pokarmowego, do których mogłoby dojść w wyniku spożycia takiej żywności. Nie od dziś wiadomo, że pieczenie, gotowanie i smażenie zabija większość bakterii i patogenów. Mięso jest tutaj szczególnym surowcem. Należy zachować szczególną higienę przy obróbce rzecz to przedłużanie trwałości. Po to również przetwarzamy żywność, aby mogła być bezpiecznie przechowywana przez określony czas. Przykład: mleko pasteryzowane ma kilka dni ważności, nie musicie codziennie kupować świeżego. A w przypadku kryzysu, klęski żywiołowej to własnie mleko UHT będzie najszybciej zykupowane! Dlaczego? Bo termin ważności to kilka miesięcy, a bez otwarcia można takie mleko przechowywać w temp. przetworzonej żywności przygotowanej w domu:“Kucharka ugotowała ziemniaki, rozdrobniła je tłuczkiem, uformowała kulki i usmażyła z nich tzw. orzeszki ziemniaczane. Smażone orzeszki podała z grillowanym mięsem i marynowaną sałatką ze słoika.”To był przykład gospodarności kucharki, która zużyła ziemniaki np. z poprzedniego dnia, ale również przykład przetwarzania żywności. Ziemniaki najpierw zostały ugotowane, potem ostudzone, następnie ponownie usmażone. Jeśli były na końcu jeszcze odgrzane, to jeszcze dla nich gorzej… To teraz porównajcie je z porcją gotowanych ziemniaków prosto z wody. Które będą dla nas bardziej odżywcze?Druga sprawa to to, że wszystkie składniki obiadu były przetworzone: ziemniaki gotowane i smażone, sałatka marynowana i gotowana, mięso grillowane. Obiad miałby więcej wartości odżywczych gdyby procesów było mniej i trwały możliwie krótko: ziemniaki ugotowane i podane prosto z wody (gorące), mięso przygotowane na parze i surówka ze świeżych przykładem chciałam udowodnić, że nie tylko żywność w sklepie to samo zło, ale to co sami z nią zrobimy w domu wpływa na jej właściwości i jakość, a każdy proces cieplny degraduje ją coraz kolejnej części będę kontynuowała temat dodatków do żywności i substancji pomocniczych w przetwórstwie!Źródło:Rozp. (WE) NR 1333/2008 z dnia 16 grudnia 2008 r. w sprawie dodatków do żywności

A przyczyną tej kwasowości jest właśnie efekt elektrostatyczny. I odwrotnie – utworzenie dianionu z monoanionu jest już dużo trudniejsze, z czym jesteśmy zaznajomieni z zakresu chemii analitycznej. Zwróć uwagę na różnice pomiędzy \(pK_{a1} < pK_{a2} \) chociażby dla kwasu szczawiowego \(1,3 < 4,3 \) czy kwasu siarkowodorowego
O co chodzi w tym, że "każda żywność to chemia" co pewnie każdy to widział? Jest ten cały pseudonakowy obrazek, ale nie chce mi się go wrzucać. #nauka +: Cronox, 77LatBedeNiedojrzaly
Technolog żywności — jak nim zostać, czym się zajmuje. Nauka o żywności to spójny zbiór wiedzy o żywności oraz jej zachowaniu w różnych warunkach. Jedną z dziedzin tej nauki jest technologia żywności. Naukę tę wykorzystuje się do praktycznego przetwarzania żywności – tak, aby sprostać wymaganiom konsumenta [1].
.
  • 61xrxc9614.pages.dev/406
  • 61xrxc9614.pages.dev/728
  • 61xrxc9614.pages.dev/350
  • 61xrxc9614.pages.dev/928
  • 61xrxc9614.pages.dev/540
  • 61xrxc9614.pages.dev/517
  • 61xrxc9614.pages.dev/956
  • 61xrxc9614.pages.dev/414
  • 61xrxc9614.pages.dev/988
  • 61xrxc9614.pages.dev/140
  • 61xrxc9614.pages.dev/510
  • 61xrxc9614.pages.dev/632
  • 61xrxc9614.pages.dev/128
  • 61xrxc9614.pages.dev/151
  • 61xrxc9614.pages.dev/382
  • to jest chemia żywność odpowiedzi